Do niemal filmowej akcji doszło na kieleckim osiedlu Jagiellońskie, gdzie jeden z tamtejszych budynków zaczął się palić.
26 lutego w późnych godzinach nocnych świadkowie zaobserwowali unoszący się z budynku gęsty czarny dym. Bezzwłocznie zawiadomili policję i straż pożarną. Jednak pierwsi na miejscu pojawili się mundurowi z pobliskiego komisariatu na ulicy Kołłątaja, wraz z patrolem prewencyjnym. Z jednego z mieszkań dochodziły wołania o pomoc – była to 74-letnia mieszkanka, której drogę ucieczki odciął ogień.
Bohater Łukasz Maziejuk
Nie zastanawiając się długo, sierżant Łukasz Maziejuk wkroczył do mieszkania, mimo trudności z oddychaniem i ograniczoną widocznością, by po chwili wynieść stamtąd kobietę. Funkcjonariusze szybko ustalili, że nikogo więcej w środku nie ma. Wdzięczną kobietę odwieziono do szpitala, a do akcji gaśniczej przystąpili strażacy. Godna pochwały postawa sierżanta Maziejuka bez wątpienia uratowała starszej kobiecie życie.